Takie sobie metalowe pudełeczka.... trochę zniszczone i mało wykorzystywane.
Pierwsze, pierwotnie było pudełeczkiem na ciasteczka.
Drugie, to małe pudełeczko na podstawki pod szklanki. Ja, postanowiłam wykorzystać je na karteczki i wizytówki.
Metamorfoza prosta w formie. Tu przypasował mi papier ryżowy z www.itdcollection.com ( polecam! ). Tło to farby akrylowe, bitum, pasty pozłotnicze - Renesans, Goldfinger. Oczywiście, wszystko kilka razy przecierane drobnym papierem ściernym. Wykończenie - lakier szybkoschnący Sanvid - matowy.
Piękne odrodzenie puszek, ja wczoraj u siebie a właściwie to już dzisiaj było ;)))) znalazłam 3 i tak myślałam czy ich nie wyrzucić- a tu u Ciebie takie cuda, wiec postanowiłam - kiedyś się za nie zabiorę ;D pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńZachęcam, każdy pomysł zdobienia jest lepszy niż wyrzucenie. A jaka frajda w trakcie robienia. Pozdrawiam :)))
UsuńUwielbiam takie metamorfozy, pudełeczka wyglądają rewelacyjnie:) DObra robota !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńoba piekne:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńŚliczne prace!
OdpowiedzUsuń